Asia zawsze mówiła - wybacz sobie i idź dalej.
nie zawsze to rozumiałam, a tym bardziej wprowadzałam w życie.
wczoraj otworzyłam Zwierciadło z października, tak właśnie jestem "gazetowo" opóźniona, a tam: Z TRUDEM PRZEBACZAMY INNYM, JEŚLI NA DNIE NASZYCH MYŚLI TKWI COŚ, Z CZEGO SAMI SIĘ NIE MOŻEMY ROZGRZESZYĆ, a słowa te wypowiedziała George Sand. także tak...
piątek, 9 grudnia 2011
niedziela, 4 grudnia 2011
grudzień, serio?
jak to możliwe, że to już? dopiero był lipiec, o wrześniu nie wspominając. czas leci nie ubłagalnie i nie jest to wniosek odkrywczy. praca mgr się nie pisze, dziwne, pracy zawodowej brak, jeszcze bardziej dziwne, Felek rośnie jak na drożdżach i jest już właściwie dorosłym kotem. mało czytam, mało oglądam i mało pstrykam. na twarzy krem przeciwzmarszczkowy na noc...oh well, dziś chociaż nie miałam problemu - czy o tej porze nałożyć krem na noc czy jednak już na dzień, o północy zdecydowanie na noc.
skończyłam książkę, która w mpk towarzyszyła mi od kilku dobrych tygodni, nie nie jest długa, po prostu przeważnie w środkach transportu miejskiego słucham muzyki, z różnych powodów. Krystyna Janda Moja Droga B. to książka-list, przyjaciółka do przyjaciółki, kobieta do kobiety, człowiek do człowieka. o czym to? o życiu... odpowiedź, za która powinni mnie wyrzucić ze studiów, ale tak właśnie jest, trochę mniej niż 200 stron przemiłej opowieści o życiu, przyjemnościach, smutkach, troskach. Lubię Panią Krystynę, lubię Jej energię, a nawet egzaltację, Jej emocje, Jej szczerość i siłę.
Tej siły zazdroszczę Jej najbardziej, z głowy sypią się pomysły na przyszłość, moją przyszłość, tylko czy wystarczy siły do ich realizacji?
skończyłam książkę, która w mpk towarzyszyła mi od kilku dobrych tygodni, nie nie jest długa, po prostu przeważnie w środkach transportu miejskiego słucham muzyki, z różnych powodów. Krystyna Janda Moja Droga B. to książka-list, przyjaciółka do przyjaciółki, kobieta do kobiety, człowiek do człowieka. o czym to? o życiu... odpowiedź, za która powinni mnie wyrzucić ze studiów, ale tak właśnie jest, trochę mniej niż 200 stron przemiłej opowieści o życiu, przyjemnościach, smutkach, troskach. Lubię Panią Krystynę, lubię Jej energię, a nawet egzaltację, Jej emocje, Jej szczerość i siłę.
Tej siły zazdroszczę Jej najbardziej, z głowy sypią się pomysły na przyszłość, moją przyszłość, tylko czy wystarczy siły do ich realizacji?
piątek, 2 grudnia 2011
druga kawa i placki z otrębów... mniam.
mogłabym pisać o tzw. "znajomych", którzy znajomymi są takimi, że już lepiej mieć samych wrogów, ale szkoda strzępić klawiaturę.
marzę o samotnym weekendzie, tylko ja, łóżko, śmierdzące czipsy, wino, dużo wina i książka! no i kot, bo kota się nie pozbędę.
tymczasem jak się nie ma co się lubi to się lubi co się ma, czas na Gossip Girl, sprzątanie, zakupy, Poza ekranem i wieczór.
mogłabym pisać o tzw. "znajomych", którzy znajomymi są takimi, że już lepiej mieć samych wrogów, ale szkoda strzępić klawiaturę.
marzę o samotnym weekendzie, tylko ja, łóżko, śmierdzące czipsy, wino, dużo wina i książka! no i kot, bo kota się nie pozbędę.
tymczasem jak się nie ma co się lubi to się lubi co się ma, czas na Gossip Girl, sprzątanie, zakupy, Poza ekranem i wieczór.
Subskrybuj:
Posty (Atom)