jedna paczka czipsów to za mało na te wyjątkowo samotne święta. weny nie ma, czipsów nie ma, może istnieje jakiś związek między tymi sprawami. telewizja serwuje niewiarygodne świąteczne gówno, sprawę ratuje jedynie Dirty Dancing. nawet słońce nie zachęca do wyjścia, nie jest dobrze. mogłabym narzekać na ludzi i na siebie, ale w sumie nie ma sensu, choć zeszłoroczny kwiecień ciągnie się za mną do tej pory...jak śpiewa Ania Dąbrowska "tego chciałam", nie chciałam, tak wyszło.
tęsknię za Miastem, w stopniu już niemal histerycznym i pozostaję bezsilna w tej tęsknocie.
ludzie na fejsie wypisują takie bzdury,że 3 razy dziennie zastanawiam się czy usunąć ich ze znajomych, ale potem łapię się na tym,że ich głupota niesmacznie mnie bawi. przez "ludzi" w tym kontekście rozumiem moich znajomych z podstawówki, którzy do tej pory mają problemy z ortografią, gramatyką i stylistyką, ale mimo wszystko lubią informować,że piją kolejną flaszkę albo są "u swojej cipci". tak.
więc ja informuję,że teraz idę ucałować mojego cudownego kota. C U lejter!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz